Ciasteczka czekoladowe z chili
Jestem wielka milosniczka czekolady, wiedz gdy tylko zobaczylam przepis na ciasteczka czekoladowe z chili od razu postanowilam go wyprobowac, ciastka wyszly wysmienite, ale moze na poczatek troche historii laczenia czekolady z chili
Jestem wielka milosniczka czekolady, wiedz gdy tylko zobaczylam przepis na ciasteczka czekoladowe z chili od razu postanowilam go wyprobowac, ciastka wyszly wysmienite, ale moze na poczatek troche historii laczenia czekolady z chili
Chili i czekolada to jedno z najstarszych połączeń smaków.
Dzisiaj w Europie wraca na nie moda, która rozpoczęła się już za czasów Majów. Ameryka Środkowa miała idealny klimat do hodowli kakaowca oraz chili. Były to dwie rośliny, na których w większości opierała się kuchnia Majów, a później Azteków. Chili do dzisiaj w Meksyku jest traktowane jako przyprawa narodowa. Meksykanie identyfikują się z nią i dodają do niemal wszystkiego.
Aztekowie upodobali sobie chili do tego stopnia, że na ich targach można było znaleźć aż 20 gatunków tej rośliny. Traktowali je na równi z seksem. W okrutnych uroczystościach na cześć krwawych bogów kapłani wymagali od wiernych abstynencji seksualnej oraz nie jedzenia papryczek chili.
Kakao było równie istotną rośliną w ich kuchni. Majowie wkładali kakao do specjalnych naczyń umieszczanych w grobach swoich bliskich. Ziarna kakaowca traktowane były na równi z pieniędzmi, często płacono nimi za pracę.
Podczas ceremonii zaślubin Majowie mieli zwyczaj dawania sobie wzajemnie przez parę młodą pięciu ziaren kakao. Pełniły one funkcję dzisiejszych obrączek.
Najpopularniejszym napojem był płyn przyrządzany z roztartych nasion kakao.
I tu zaczyna się romans czekolady z chili.
Aztekowie do kakaowego napoju dodawali najczęściej chili, zdarzało się, że oprócz tego dodawali jeszcze miód i kukurydzę. Taki napój prawdopodobnie nie smakowałby nam dzisiaj, tak samo jak nie smakował on pierwszym Hiszpanom, którzy dotarli do Ameryki Środkowej. Być może w ogóle by go nie spróbowali, gdyby Aztekowie nie opowiedzieli im o jego wspaniałym działaniu – uważano go za silny afrodyzjak. Potwierdzeniem tego było specjalne święto związane z uprawą kakaowca – świętego drzewa. Trwało ono trzynaście dni. Przez ten czas wszyscy zachowywali abstynencję seksualną, a czternastego dnia odbywała się orgia – oczywiście tuż przed nią wszyscy pili kakao z chili, które dodawało im nieziemskich sił.
Kiedy Krzysztof Kolumb przywiózł w XVI wieku kakao do Europy, stało się ono szybko popularne. Napój przyrządzano podobnie do tego znanego w kraju Azteków, ale chili zamieniano na anyż, pieprz albo cynamon i dodawano do niego cukru.
W tej zmodyfikowanej formie kakao podbiło podniebienia Europejczyków i jest znane do dziś.
To my – Europejczycy, rozdzieliliśmy dawno temu czekoladę od chili. Dzisiaj patrzymy na ten związek kręcąc nosem, coś nam tu nie pasuje...
Proponuję jednak choć raz wypróbować tego połączenia. Jest bardzo dużo przepisów z kuchni meksykańskiej na mięso z sosem czekoladowym i chili oraz na słynne azteckie kakao do picia.
Zrodlo: http://www.we-dwoje.pl/
Czekoladowe ciasteczka chili.
50g masła
100g mąki
40g cukru
1 żołtko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, sody i mielonego cynamonu
1-2 łyżeczki mielonego chili
2 łyżki smietany(najlepiej 30%)
1 łyżeczka kakao
2 łyżeczki miodu lub syropu cukrowego
Polewa
50 g czekolady
1 łyżka masla
1 łyżka smietanki (najlepiej 30% ale gdy ktos nie ma moze byc mleko)
Wymieszac wszystkie skladniki w misce, zwinac w walek i odkrawac male porcje z ktorych formowac kulki wielkosci orzecha wloskiego, ukladac na blasze wylozonej pergaminem i lekko splaszczyc.
Piecz 8 - 10 minut, w 180 stopniach C, wyjmij z piekarnika, odłóż, aby ostygły.
Skladniki na polewe rozpuscic w kapieli wodnej lub mikrofalowce, wymieszac i polewa gotowa.Smarowac polewa wystudzone ciastka, je jeszcze dodatkowo sypie je zmielonym chili.
Smacznego.